Jestem wręcz pewna, że nie sięgnęłabym po tą książkę, gdyby nie nazwisko autorki. To ono przyciągnęło moją uwagę. Cóż mówić, działa jak magnes. Sądzę, że 99% czytelników też wybrało tą książkę z tego samego powodu. J.K. Rowling to idolka mojego pokolenia, ludzi urodzonych w latach 90. Co prawda nie należałam do tych osób, które stały w długich kolejkach po kolejne tomy Harry Pottera, co nie oznacza, że nie czytałam ich z wypiekami na twarzy i nie byłam zaskoczona, że można przeczytać tyle stron w tak krótkim czasie.
Kiedy zobaczyłam, że Rowling napisała książkę dla dorosłych od razu się ucieszyłam, spodziewałam się czegoś spektakularnego jak przygody czarodzieja z Hogwartu. Niestety nie będę lukrować, to nie jest Harry Potter, to dobra książka, co prawda nie bardzo dobra, ale naprawdę miło się ją czyta. Momentami. Dlaczego momentami? Bo początek nużył mnie. Trudno nie zgubić się w gąszczu sporej liczby, całkiem nieznanym nam bohaterów, którzy pojawiają się z prędkością światła.
Kiedy już człowiek zrozumie kto jest kim, natychmiast wciąga się w kryminalną zagadkę, przeplataną dużą dawką powieści obyczajowej i czarnej komedii. Czytając tę książkę, na myśl przychodził mi slogan reklamujący jeden z seriali-Gotowe na wszystko: "każdy ma jakieś małe brudy do wyprania ". Nie dajcie się zwieźć pozorą, nawet najmilsi i wydawać, by się mogło najporządniejsi, mają coś na sumieniu.
J.K. Rowling naprawdę trafnie i z humorem opisuje życie małego angielskiego miasteczka, pełnego niechęci do nowych mieszkańców, zażartej walki o władzę, patologii rodzin. Tu spotyka się tragedia z komedią, tak jak w życiu.
Ta książka dla Rowling jest jak dla muzyków klątwa tak zwanej drugiej płyty, po świetnym debiucie, kolejna nie jest już przeważnie tak udana. Co czuję po jej przeczytaniu ? Lekkie rozczarowanie, bo J.K. Rowling nie jest już tą samą pisarką, spodziewałam się czegoś bardziej wyrazistego, bo mimo moich pochwał w pewnych kwestiach i naprawdę dobrych fragmentów, całość zlewa się w coś mdłego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz