sobota, 12 października 2013

Służące


Dzisiaj zacznę od podziękowań. Dziękuje, że wchodzicie i czytacie mojego bloga. Wczoraj stuknęło nam już tysiąc wejść. Dziękuję, też serdecznie za pierwszy komentarz i to w dodatku tak miły. Nic tak nie dodaje energii do pracy i motywacji, jak wasze wejścia i komentarze.
A teraz słów kilka o Służących, jakoś długo zbierałam się do obejrzenia tego filmu, kiedy był nominowany do Oscara i dosyć popularny, omijałam go szerokim łukiem. Stosunkowo niedawno go obejrzałam i bardzo przypadł mi do gustu. To historia z lat 60 XX wieku kiedy w USA panowała segregacja rasowa, a w prawie każdym domu zatrudniona była czarnoskóra służąca. Te z pozoru perfekcyjne panie domu, w wykrochmalonych fartuszkach i uśmiechem na twarzy skrywały jednak pewne tajemnice. Nikogo w tamtych czasach nie interesowała ich historia i uczucia.
Do czasu, aż pewna młoda Amerykanka wpada na pomysł spisania wyznań służących. To ona obnaża przed nami realia ówczesnego świata. Świata  kobiet z nienagannymi fryzurami, które są wyprane z uczuć, a jedynym ich hobby i ambicją jest rywalizacja z psiapsiółkami. Świata w, którym czarni nie mogli korzystać z tych samych toalet, co biali, nie mogli uczuć się na tych samych uczelniach.
Pomimo tego, że tematyka filmu jest poważna-rasizm, to w Służących możemy zaobserwować dużo komediowych momentów, które nadają lekkości całemu obrazowi. Co jeszcze sprawia, że film ogląda się przyjemnie- aktorki. Cudowne Viola Davis i Octavia Spencer w rolach twardych służących, które nie dadzą sobie w kasze nadmuchać, Emma Stone i Jessica Chastain w rolach kobiet, które sprzeciwiały się podziałom rasowym i jako jedne z niewielu kibicowały czarnoskórym.
No i ten klimat amerykańskiego przedmieścia lat 60, oddany doskonale. To również doskonała lekcja historii i kultury, bo kto by pomyślał, że przez tak nie wiele lat, zmieniło się tak wiele. 
Dla planujących spędzić dzisiejszy wieczór przed TV proponuję horror Wilkołak, który będzie leciał na TVP2  o 22.05. Anthony Hopkins, Benicio Del Toro, Emily Blunt zapowiada się dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz