sobota, 21 grudnia 2013

Wesołych Świąt


Mam nadzieję, że jeszcze nie jesteście zmęczenie świątecznymi filmowymi propozycjami, bo dzisiaj czas na kolejną- 'Wesołych Świąt', co prawda polski tytuł wydaje mi się dosyć niefortunnie przetłumaczony, ale skoro już taki jest, to będę go używać. Nie wiem, jak święta wyglądają u Was, ale podejrzewam, że pewne rytuały co roku się powtarzają, a święta bez nich ponoć nie były by prawdziwymi świętami, według zagorzałych ich fanów, którzy nienagannie dbają o ich zachowanie.


Tak samo jest w przypadku jednego z bohaterów filmu 'Wesołych Świąt'-Steve'a w tej roli Matthew Broderick, święta Bożego Narodzenie to dla niego najważniejszy czas w roku, co roku musi być wykonana obowiązkowo rodzinna fotografia, choinkę należy ubrać w odpowiednio uroczysty sposób, do obowiązkowe punktu świąt należy również wspólne kolędowanie z sąsiadami. Steve jest  zdecydowanym 'królem świąt' w swoim miasteczku...do czasu przeprowadzki nowego sąsiada dosyć aroganckiego Buddiego, gra go Danny DeVito. Facet ma chęć na przechwycenie tego tytułu, więc wpada na pomysł, aby udekorować swój dom, tak, żeby go było widać z kosmosu, kiedy mu się to udaje, zachęcony sukcesem, organizuje żywą szopkę, w ten sposób detronizuje dotychczasowej króla.
No i zaczyna się wojna na śmierć i życie pomiędzy panami. Żaden nie ma ochoty oddać tytułu 'króla' . Nie jest to komedia na, której 'boki zrywałam', ale prawda jest taka, że ja jakoś nie zbyt często śmieję się do rozpuku, raczej uśmiecham delikatnie, więc pewnie nie jestem dobrym wymiernikiem. Mogę powiedzieć, że są na prawdę śmieszne momenty, całkiem przyjemne i zabawne.
Generalnie filmy świąteczne rządzą się jak dla mnie swoimi prawami i należy na ich niedociągnięcia trochę przymknąć oko. 'Wesołych Świąt' to przyjemna familijna komedia, która przypomina o świątecznym duchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz