piątek, 6 grudnia 2013

Czarodziejska góra


Mam nadzieję, że siedzicie teraz w bezpiecznym (tzn. nie wietrznym) i ciepłym miejscu. Orkan trochę pokrzyżował moje plany, tak też zostałam uziemiona w domu. Co nawet mi się podoba patrząc za okno. Dzisiaj polecę Wam książkę, której bohater też został 'uziemiony'. Od razu uprzedzam, że z czytaniem jej jest jak z wchodzeniem na wysoki szczyt. Jest ciężko, człowiek momentami ma zadyszkę, musi zatrzymać się, aby odpocząć, czasami ma dosyć i najchętniej skończyłby już tą wspinaczkę, ale kiedy już wejdzie na szczyt, to radość jest ogromna.
Identycznie jest z tą książką, czytając ją będziecie czasami chcieli przestać ją czytać, ja jednak zachęcam Was- spróbujcie wytrwać. A o czym jest 'Czarodziejska góra' ? Głównym bohaterem jest młody Niemiec Hans Castorp, który na samym początku powieści wybiera się do szwajcarskiego kurortu-Davos, żeby odwiedzić swojego kuzyna, który przebywa tam na leczeniu w sanatorium 'Berghof'. Sanatorium te jest położone wysoko w górach. Pobyt Hansa zaplanowany jest na trzy tygodnie, jednak trochę się przedłuży i potrwa siedem lat, na skutek stwierdzonej przez tamtejszych lekarzy choroby- gruźlicy.
Siódemka nie pojawia się przypadkowo, liczba ta miała dla Manna znaczenie iście magiczne. Pobyt ten przerywa dopiero wybuch wojny. Góra ta nie bez powodu zostaje nazwana 'czarodziejską'. Miejsce te jest tak bardzo 'inne' od tego na dole. Z tego świata powraca się innym, to kraina pełna bezruchu, bezczynności, każdy dzień ma utarty schemat, śniadanie o tej samej godzinie, mierzenie temperatury, werandowanie. Hans w tym świecie poznaje dwóch niezwykłych kuracjuszy- Settembriniego-masona, racjonalistę, wielbiciela życia i Naphtę-kleryka, ortodoksyjnego jezuitę. Są oni swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Wiodą oni swoistą walkę o duszę Hansa.
 Cała powieść utrzymana jest w nastroju oniryzmu i marazmu. Odpycha i przyciąga za razem. Niesamowita jest widoczna zmiana Hansa. Na samym początku wizyty w sanatorium dba o nienaganne maniery, wygląd, aż w końcu  przesiąka tą atmosferą, zatraca swoje przyzwyczajenia, już nie przeszkadza mu, że na swej głowie nie ma nic, kiedy wszyscy szanujący się panowie noszą kapelusze. W powieści gdzieś między wierszami znajduję się ocena ówczesnej sytuacji  Europy oraz nawiązania do innych pozycji literatury. Gorąco polecam. Lektura  wymagająca i dla wymagających.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz