Lars wiedzie spokojne i monotonne życie. Otoczony całą masą troszczących się nim ludźmi, zamyka się sam w swoim malutkim garażu. Nie chce się z nikim spotykać, nawet z najbliższymi- bratem i jego żoną. Po za tym to miły i ciepły człowiek, niezwykle życzliwy i dobry pracownik, rzetelnie wykonujący swoją pracę. Wszystko w jego życiu się zmienia, kiedy zostaje zainspirowany do poszukania sobie dziewczyny, aby to skończyć z samotnością. I znajduję ją, ku uciesze wszystkich. Niestety nie jest ona taka, jakiej się wszyscy spodziewali. Co jest z nią nie tak? Jest gumowa.
I co z tego Lars ją kocha miłością niezwykle szczerą i platoniczną. Jego brat Gus od razu wpada w szał i nazywa go wariatem, natomiast Karin jego żona próbuje wejść w ten urojony świat Larsa. Powoli wszyscy zaczynają traktować Biancę (tak ma na imię) lala jak prawdziwą osobę. Z pomocą pojawia się również dr. Dagmar, pani psycholog, która prowadzi zakamuflowaną terapię Larsa, podczas której powoli ujawniają się wszystkie jego lęki, obawy i problemy, tak skrzętnie chowane przed światem.
To film zdecydowanie nietuzinkowy. Już sama fabuła jest ciekawa, i mimo, że czytając opis filmu może się wydawać, że to kolejna komedia w stylu 'American Pie', gumowa lala nasuwa się samo przez się. Ale nie jest. To mądry i wzruszający film, który mimo wystąpienia takiego rekwizytu wcale nie jest wulgarny czy na granicy dobrego smaku.
Wielkie brawa dla Ryana Goslinga to on wciela się w rolę Larsa. I jest w niej doskonały. I pomimo, że chodzi w 'obciachowych sweterkach', gra nieudacznika i tak dla mnie pozostaje przystojniakiem. Już pisałam, że mam do niego słabość, przy okazji wpisu o 'Blue Valentine' .
Muzyka niezwykle subtelna stanowi doskonałe dopełnienie filmu. Niezwykle czarująca historia, która niestety w naszym świecie zapewne nie miałaby racja bytu. Larsa nikt nie piętnuję, że zabiera gumową lalę do kościoła i sadza ją w ławce, jego brat i bratowa nawet kąpią ją i dają jej nowe ręczniki.
Domyślam się, że jeżeli 'nie kupimy tej fabuły', bajkowej, co tu dużo rzecz to film może stać się irytująco nudny, i wszystko może razić i wydawać się tak bardzo nierzeczywistym. Nietuzinkowość i świeżość sprawiają, że film staje się tak bardzo innym od wszystkich, tak świeżym, że zachwyca, przynajmniej mnie. Polecam gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz