sobota, 16 listopada 2013

Dary Anioła:Miasto kości


Wyrosłam już z tych młodzieżowych bestsellerów, nie śledzę ich, w ogóle nie zwracam na nie uwagi. Coś mnie jednak podkusiło, aby obejrzeć Dary Anioła:Miasto kości.  
To historia całkiem przeciętnej nastolatki Clary w tej roli Lily Collins, córka tego legendarnego Phila Collinsa, która dowiaduje się, że jest obdarzona niesamowitymi mocami oraz, że należy do grupy Nocnych Łowców. Poznaje świat nowojorskiego podziemia, niewidocznego dla zwykłych śmiertelników, pełnego wampirów, demonów, wilkołaków, wróżek i czarodziei. Przed dziewczyną stoi nie lada wyzwanie, musi uratować swoją matkę, stoczyć walkę z demonami, dowiedzieć się więcej o swojej przeszłości i pogodzić ze swoim nowym życiem.
A towarzyszyć będą jej również rozterki sercowe. Otacza ją wielu reprezentantów płci męskiej: Simon,zakochany w jej przyjaciel, Jace, nowo poznany w połowie człowiek w połowie bóg.
Obawiałam się szczerze, że będzie to film w stylu 'Zmierzchu', na szczęście nie było tak. 'Dary anioła' wyróżnia naprawdę duża liczba scen walk, tu ciągle ktoś z kimś walczy. I pomimo tego, że pojawia się wątek romansowy, to nie jest on tak ckliwy, jak w wspominanym filmie. Co najważniejsze Clary daleko do Belli, ona nie stoi z rozdziawioną buzią i patrzy, ona działa. Rzadkością w takim kinie jest również wątek gejowski, który tutaj również się pojawia oraz inne autoironiczne i parodystyczne elementy.  Pomimo tego, że film trwa ponad dwie godziny, to naprawdę trudno ziewać z nudów, przygody panny Fray naprawdę magnetyzują i hipnotyzują, mi oglądało się je z zaciekawieniem. Możliwe, że to dlatego, że nie czytałam książki, więc historia była mi nie znana. Jest kilka nieprzewidywalnych zwrotów akcji.
Całość utrzymana jest w mrocznym klimacie, dosyć może ugrzecznionym ze względu na docelową grupę widzów. Mimo wszystko klimat jest dobry. Efekty specjalne oraz muzyka również potęgują wrażenie grozy oraz akcji. Może nie zostanie on moi ulubionym filmem, ale przyjemnie się ogląda, nawet jak ma się o kilka lat więcej niż te 14, czy 15. No naprawdę dosyć sprawnie nakręcona, młodzieżowa produkcja. W porównaniu z innymi popularnymi sagami dla nastolatków wypada naprawdę dobrze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz