Dzisiaj podzielę się z Wami moim najnowszym filmowym odkryciem. Filmem niezwykle poruszającym, cudnym, tak innym od wszystkich. Uroniłam na nim łzę, a uwierzcie mi, że w moim przypadku to rzadkość. I co chyba już oczywiste od razu trafił na listę moich ulubionych. I powiem szczerze, że boję się pisać o nim więcej, bo wiem, że mój tekst nie będzie tak dobry, jak ten film. Ale mimo wszystko spróbuję.
Główną bohaterką jest Gemma-Włoszka, w tej roli Penelope Cruz, której życie nie rozpieszczało, jej historię poznajemy na tle wojny w Sarajewie i pomimo, że wojna jest ważnym elementem tego filmu, to nie najważniejszym. Ciągle gdzieś czai się obok i odbija ogromne piętno na wszystkich bohaterach tego filmu. Gemma, jako studentka zakochuję się w Diego, który jest Amerykaninem. Niestety nie dane jest im żyć szczęśliwie.
Po wielu latach wybiera się razem z synem do Sarajewa. Powraca wtedy do wydarzeń z tamtych dni. To przede wszystkim film o miłości i jej różnych rodzajach- namiętnej miłości kochanków, uczucia wiążącym matkę z synem oraz do kraju. Brawa za kunszt dla aktorów-Penelope Cruz i Emile Hirsch są świetni w swoich rolach.
Wykreowana przez Cruz Gemma jest niesamowicie prawdziwa, na każdym kroku możemy poczuć, co ona czuje, śledzimy jej obawy i wszelkie pragnienia, widzimy jak zmienia się. Hirsch znany również z 'Into the Wild' również jest świetny w roli Diega. To postać niejednoznaczna, pełna sprzecznych emocji, dobroduszna i serdeczna, targana przez emocje, nie jesteśmy w stanie ocenić jej jednoznacznie. Inne postacie jak Gojko, czy Aska również są bardzo ciekawie wykreowane.
'Powtórne narodzony' jest niesamowicie dobrze zrealizowane pod względem technicznym, bardzo emocjonalny, momentami brutalny. I ta muzyka, pasująca idealnie, czasami mówiąca więcej niż wszelkie słowa. Kawał dobrego kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz