poniedziałek, 23 lutego 2015

Moja walka. Księga 1




Dzisiaj nie będę zamęczać Was Oscarami, bo podejrzewam, że już możecie mieć dosyć. Cieszę się, że w tym roku udało się Akademii Filmowej zrobić nam widzom niespodziankę. 'Ida' i 'Birdman' tego się nie spodziewałam. Byłam pewna, że triumfować będą 'Lewiatan' i 'Boyhood', ale bardzo cieszę się z tego obrotu sprawy. Bo co tu dużo mówić cieszy w końcu pierwszy Oscar dla polskiego filmu w kategorii film nieanglojęzyczny, a 'Birdman' dla mnie lepszy był od 'Boyhooda'. Także na tyle kończymy na razie na blogu temat Oscarów możliwe, że za jakiś czas przyjrzę się bliżej konkurentom 'Idy' w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny, a dzisiaj zachęcam Was do czytania i mam dla was lekturę.

Można ją pokochać albo znienawidzić. Z całą pewnością nie da się przejść obok niej obojętnie. Mnie zachwyciła i poruszyła. Niesamowicie mroczna i klimatyczna. Lekko depresyjna, a zarazem bardzo prawdziwa. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.

Jestem wręcz pewna, że nie jednej osobie wyda się niesamowicie nudna. Nie ma w niej mrożących krew w żyłach obrotów akcji ( może z wyjątkiem jednego) , a Karl Ove Knausgard pisze przez ponad 500 stron o życiu.  Życiu zwykłego przeciętnego człowieka. Życiu pełnym bólu i cierpienia, a zarazem prawdziwym, bo jego samego. Robi to z dbałością o szczegóły i niesamowitą dokładnością. Nie boi się otworzyć przed swoimi czytelnikami, nie lukruje, nie skrywa mrocznych historii. Czy życie to nie walka?  Z samym sobą, z wszystkimi dookoła ? Walka o szczęście, przeżycie, godne życie.

Nie jest to na pewno zwykła biografia. To raczej powieść, a dokładnie biografia sfabularyzowana. Z całą pewnością każdy kto w ciągnie się w tą opowieść znajdzie w niej coś dla siebie. Coś co dobrze będzie znał z autopsji i nie pozostanie obojętny przynajmniej jednemu cytatowi z niej.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz