sobota, 5 kwietnia 2014

Nimfomanka-Część I



Czekałam na ten film długo. I wiem, że jakaś część z Was też czekała na to kiedy w końcu o nim napiszę. Dopominaliście się w komentarzach. Nadszedł ten dzień.

Dlaczego czekałam? Z dwóch powodów. Tematyka, tak lubię filmy o tej tematyce no i lubię Larsa von Triera. 'Melancholia'   naprawdę mnie zachwyciła. Niestety tym razem Lars von Trier nie zaspokoił moich wymagań, może były zbyt bardzo wygórowane? Przyznam się Wam, że drugiej części jeszcze nie widziałam, może ona spełni je lub dopełni nie mam pojęcia. Jest jeszcze nadzieja.

Kampania promocyjna-plakaty i trailery sugerowały, że będzie namiętnie i dramatycznie. Jest komediowo i refleksyjnie i na pewno nie jest źle.

Wszystko zaczyna się kiedy przypadkowy przechodzeń Seligman spotyka ją Joe-nimfomankę w tej roli Charlotte Gainsbourg na ulicy. Zaprasza ją do siebie, częstuje herbatką i ciasteczkiem i zaczyna się długa zimowa opowieść. Wspomnienia złej dziewczynki. Seligman przyjmuję rolę jej adwokata i ilekroć ona napomina, jaka to z niej zła kobieta, on ją broni i usprawiedliwia. Znajduje oprócz tego różne analogie dotyczące świata kultury i natury. Opowiada o wędkarstwie czy polifonii. Co wywołuje uśmiech, szokuje, dokształca można powiedź, że podnosi poziom rozmowy.

Ciężko pisać o czymś niekompletnym, o czymś co nie wiemy jak się skończy, jaki sprawy przyjmą obrót. 

Historie z życia Joe układa ją się jak puzzle. Opowieść nie jest snuta w chronologicznym porządku. Lecz tak naprawdę te wszystkie grzeszne historie z życia Joe i naukowe ciekawostki Seligmana stanowią tylko wyjście do rozważań o ludzkim życiu. Gorzkim, tragicznym, pełnym przyjemności i nieprzewidywalnym.

Zdecydowanie tu brak patosu czy pretensji, których można się byłoby spodziewać. Trier pogrywa z nami i wychodzi na tym nie najgorzej. Chyba nie tylko nie spełniam moich oczekiwań, ale sądzę, że tak na prawdę wszystkich. Nikt nie spodziewał się, że tak będzie wyglądać 'Nimfomanka'. Mi co prawda brakowało takiego przytupu, czegoś na kształt orgazmu, może w drugiej części? 

PS. Muzyka Rammstein zdecydowanie mi przypadła do gustu. Lubię takie rockowe klimaty. Dla mnie to zdecydowanie był wybór na plus.

Dziękuję za wszystkie komentarze. Wszystkie oczywiście czytam. Ostatnio padło pytanie co sądzę o polskich filmach. Oczywiście odpisałam, ale to nakłoniło mnie do tego, aby przyszły tydzień zrobić tygodniem tylko i wyłącznie polskich filmów. Przedstawię Wam kilka wartych odnotowania polskich filmów, które miały swoje premiery w 2013 lub 2012 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz