wtorek, 9 grudnia 2014

Uczciwa oszustka

Nigdy nie byłam jakąś wielką fanką Muminków ani książki, ani bajki. Oglądałam i czytałam, ale nie udało im się skraść mego serca. Do literatury skandynawskiej po raz pierwszy przekonała mnie Astrid Lindgren i jej 'Dzieci z Bullerbyn', później był Stieg Larsson i jego saga Millenium wraz z którą rozpoczęła się moja miłość do kryminałów, następnie odkryłam Jo Nesbo no i jeszcze jednego autora/autorkę kryminałów tym razem ze Szwecji, ale nie zdradzam nazwiska po kiedy na blogu uporam się z cyklem kryminałów Jo Nesbo, to będę pojawiać się posty dotyczące tego drugiego autora/ autorki. 

Dlaczego pisałam o Muminkach? Bo nie wiem czy pamiętacie, ale to właśnie Tove Jansson jest autorką powieści o tych uroczych stworkach. Kiedy popatrzyłam na 'Uczciwą oszustkę' wydawało mi się, że będzie to idealna lektura na jeden wieczór, krótka, bo jedynie 238 stronnicowa napisana dużą czcionką  opowieść. Coś nieskomplikowanego. Popatrzyłam jednak na okładkę pod pozornie uśmiechniętą twarzą na okładce kryje się jednak coś mrocznego i niepozornego wiedziałam, że tak samo będzie z tą książką. 

Jest zdumiewająca. Tove Jansson spokojnie i niespiesznie opowiada prostą, aczkolwiek interesującą historię. Akcja rozgrywa się małej skutej lodem mieścinie. Głównymi bohaterami są: Katri Kling młoda księgowa, mieszkający z nią brat Mats oraz Anna Aemelin ilustratorka książek dla dzieci.  Katri Kling powszechnie uważana jest za niezwykle uczciwą osobę, jednak ma pewien plan o którym nie wie nikt, narzędziem do osiągnięcia jej celu ma być Anna. Czy jej się to uda? 

Kolejny raz jestem oczarowana skandynawską literaturą prostą, spokojną, pełną niedopowiedzeń i nostalgiczną, jak sama Skandynawia.  Zamierzam jeszcze częściej po nią sięgać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz