niedziela, 13 lipca 2014

Kraina lodu


Od ponad tygodnia mój termometr nieustannie pokazuje ponad 30 stopni. Upały dają o sobie znać i zaczyna to być uciążliwe, dlatego też postanowiłam trochę się ochłodzić i sięgnęłam po 'Krainę lodu'. Jak pisałam już kiedyś w poście o 'Czarownicy' , od kiedy skończyłam sama nie wiem ile lat, ale pewnie naście zasadniczo wszelkie produkcje animowane czy familijne zasadniczo mnie nie interesują. Nie zwraca na nie uwagi, co i kiedy się pojawi. Nie widzę sensu w ich oglądaniu, gdyż one są nakierunkowane na innego widza, młodszego o innym postrzeganiu świata, aczkolwiek nie twierdzę, że nie mogę również stanowić rozrywki dla dorosłych.

Dlaczego zdecydowałam się na 'Krainę lodu'? Dużo o niej słyszałam, przede wszystkim, że to jedna z najlepszych produkcji animowanych ostatnich lat, również zdobywca Oscara w kategorii najlepszy długometrażowy film animowany. W skrócie mówiąc, że warta jest zobaczenia i jak sięgać po coś animowanego, to właśnie po 'Krainę lodu'. 

Jak to bywa w tego typu produkcjach musi być fabuła z happy endem, co nie zmienia faktu, że jest całkiem ciekawa. Elsa ma niezwykły dar i przez całe życie stara się go kontrolować. Jednak w dzieciństwie podczas zabawy z siostrą niechcący ją raniła od tej pory zaczyna ukrywać się przed światem w obawie o to, że kogoś skrzywdzi. Podczas koronacji wychodzi na jaw jej talent, a przez poddanych zostaje uzna za potwora, przestraszona ucieka, zamrażając przy tym całą krainę. Jej siostra Anna wyrusza w podróż w poszukiwaniu siostry i na ratunek skutej lodem krainy.

Film naprawdę zachwyca piękną grafiką, ale najsilniejszym jego punktem są postacie. Nieszablonowe, pełne uroku i wdzięku. Bałwanek Olaf dubbingowany w polskiej wersji przez Czesława Mozila naprawdę łapie za serce. 'Krainie lodu' nie brakuje również zabawnych tekstów czy niespodziewanych zwrotów akcji. 

Podkład muzyczny również wpada w ucho, a piosenka 'Lei it go'  pochodząca właśnie z tej produkcji została nagrodzona Oscarem. 

Pomimo tego, że 'Kraina lodu' jest wariacją na temat bajki Hansa Christiana Andersena 'Królowa śniegu' brakuje tutaj typowego podziału na dobrych i złych, który wydawał mi się zawsze nieodzownym elementem bajek czy baśni.

'Kraina lodu' skutecznie mnie ochłodziła pozostawiając na sercu jakieś ciepło. Mimo mojej niechęci do wszystkiego co animowane nie żałuję, że obejrzałam ten film. Naprawdę stanowi niezłą rozrywkę, nawet dla dorosłych.

PS W momencie pisania tego postu mój termometr wskazywał 30 stopni, ale weekend przyniósł ochłodzenia. Znacie może jakieś animacja warte szczególnej uwagi? Coś co powinno się zobaczyć. Trochę się rozochociłam tą 'Krainą lodu'.

1 komentarz: