W tym tygodniu przedstawiam Wam filmy z Keirą Knightley w roli głównej. Dzisiaj będzie o 'Księżnej'.
Keira ma niewątpliwie szczęście do ról kostiumowych. Nie wiem czy to przez jej fizjonomię, co jest bardzo prawdopodobne, ale po prostu pasuje do takich filmów. Wcielając się w rolę księżnej Devonshire niewątpliwie pokazuje swoją klasę.
'Księżna' to film, który myślę, że w głównej mierze przypadnie do gustu panią. Główna bohaterka Georgina jako młoda dziewczyna bez wahania decyduje się na ślub z księciem Devonshire, którego widziała w życiu zaledwie dwa razy na oczy. Małżeństwo z tym mężczyzną staje się dla niej szansą na życie na wyższym poziomie. Na książęcym dworze szybko odkrywa u siebie smykałkę do mody. Wszystkie kobiety chcą ubierać się tak jak księżna. Skąd my to znamy?
Jednak starszy od swej małżonki książę szybko traci zainteresowania młodszą żoną i wdaje się w kolejne romansy. Georgina to akceptuje i przymyka na to oko. Dodatkowe frustacje rodzi fakt, że pierwsze dziecko pary to dziewczynka, a nie wyczekiwany potomek płci męskiej. Księżna staje się ofiarą swoich wyobrażeń, to też już znamy. Pamiętacie Emmę Bovary?
Życie księżnej na dworze zamiast przypominać bajkę opowiadaną nam przez mamę jest gorzkie, jak czekolada z ponad 90 % zawartością kakao. Wtedy też stanie przed trudnym wyborem: oschły mąż czy prawdziwa miłość.
W 'Księżnej' jest coś co sprawia, że nie możemy się od niej oderwać. Nie jest to pewnie doskonałe oddanie klimatu tamtych czasów. Włosy, stroje, wnętrze wszystko dopracowane w każdym calu. Ja mam wyjątkową słabość do filmów kostiumowych. Myślę, że tym, co sprawia, że nie chcemy z nim skończyć jest coś mrocznego, a zarazem fascynującego. Na pewno w jakimś stopniu niesie to za sobą książę Devonshire grany przez Ralpha Fiennesa.
Mnie ten film zdecydowanie poruszył i zaczarował. Jeśli mam być całkowicie z Wami szczera zrobił na mnie większe wrażenie niż 'Pokuta', którą i tak oczywiście oceniam bardzo dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz