piątek, 25 kwietnia 2014

Rzecz o mych smutnych dziwkach



Przed świętami Wielkiej Nocy dobiegła świat wiadomość o śmierci Gabriela Garci Marqueza. Kolumbijskiego pisarza i laureata literackiej Nagrody Nobla. Do najważniejszych jego dzieł i najbardziej znanych należą: 'Sto lat samotności' i 'Miłość w czasach zarazy'. Obydwie te tytuły znajdują się na mojej jakże długiej liście must read, książek, które koniecznie muszę przeczytać. Pomimo, że po obydwie naprawdę bardzo chcę sięgnąć, jakoś nigdy nie mogę się za to zabrać.  Z całą pewnością kiedyś to zrobię i napiszę Wam o nich. Dzisiaj jednak przedstawię Wam inną książkę, ostatnią, którą Gabriel Garcia Marquez napisał.

' Rzecz o mych smutnych dziwkach' zdecydowanie przyciągnęła moją uwagę kontrowersyjnym tytułem, zresztą tak samo, jak 'Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki' Mario Vargas Llosa. Jeżeli jednak liczyliście na coś wyjątkowo wulgarnego i nie wiadomo jakie opisy to rozczarujecie się boleśnie. 

Główny bohater dziewięćdziesiąt letni staruszek, dziennikarz, autor felietonów i krytyk muzyczny. Człowiek żegnający się już prawie z życiem ma w końcu szansę spełnić swoje erotyczne i dosyć niemoralne marzenie. Pragnie on spełnić noc z nieletnią dziewicą. Zdarzenie te zdecydowanie zaczyna wprowadzać zdecydowany niepokój w jego szare i ustabilizowane emeryckie życie.

Powieść ta zawiera mnóstwo odniesień do innych powieści Marqueza. Głównym jednak przesłaniem ostatniej powieści Gabriela Garci Marqueza jest zdanie, że nigdy nie jest za późno. Główny bohater pomimo swojego wieku w końcu odkrywa miłość. Choć relacja pomiędzy tą parą mogą wydać się zdecydowanie niemoralne. Ja nie będę się tego czepiać. Tak jak już wcześniej pisałam zdecydowanie nie jest to książka jakiej moglibyście się spodziewać po tym tytule. To skromna elegia o bardzo późnej miłości.

Polecam. Dla odczarowania starości i odkrycia w sobie wiary w to, że nigdy nie jest za późno na niektóre rzeczy. Poza tym to ciekawe spotkanie z już ostatnią powieścią, która wyszła spod pióra Gabriela Garci Marqueza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz