niedziela, 17 listopada 2013

Adwokat


Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się po 'Adwokacie' czegoś lepszego. Pewnie w tym momencie mogłabym skończyć, ale z ludzkiej przyzwoitości napiszę więcej, aby ostrzec was przed zmarnowaniem pieniędzy i czasu.
Tak naprawdę to film o niczym, a właściwie to o wszystkim i o niczym. Jest seks, przemoc, dużo gadania, bogactwo, bieda, piękne ciała, odrażający ludzie, wzniosłe i niskie uczucia, filozofia rodem z Paulo Coelho. To thriller, który nie powinien dostać takiego miana, bo w napięciu w ogóle nie trzyma. Mam wrażenie, że w 'Adwokaci'e brak podstawowych elementów filmu: perypetii, bohatera, konfliktu, humoru i co najważniejsze przesłania. No chyba, że przesłaniem jest, że nie warto robić lewych interesów, o czym każdy nawet pięciolatek wie.  Na każdym kroku bohaterowie filmu dzielą się z nami swoimi myślami, niezależnie od tego kim są, handlarzem narkotyków, czy może biednym właścicielem baru w Meksyku.
A główny bohater bezimienny adwokat grzecznie słucha i pokiwuje główką. Kiedy stara się załatwić swoje sprawy w sposób elokwentny i pokojowy przez rozmowę, inni doskonalą obsługuję broni. I pomimo, że z racji swojego miana, adwokat powinien być kimś inteligentnym i roztropnym, nie wspominając o uczciwości, to nasz główny bohater, chyba nie zdaje sobie sprawy, że próba zarobienie na przemycie narkotyków nie skończy się dobrze. Biedak miota się od jednego znajomego do drugiego, po drodze dzwoniąc do trzech innych, natomiast sam pozostaje najbardziej bezbarwną i bezbronną postacią.
W tym filmie wszystko wydaję się być z innej bajki, nic tu do siebie nie pasuje. Nic tak mnie nie frustrowało, jak fakt, że w momencie kiedy życie bohaterów było zagrożone oni zdawali sobie nic nie mieć z tego, w ogóle nie podejmują walki o przetrwanie. Najbardziej spektakularna jest scena w ,której Malkina grana przez Diaz uprawia seks z żółtym ferrari Rainera w tej roli Javier Barden. Tak nie pomyliliście się, ani ja, taką scenę w tym filmie znajdziecie.  I tylko pozostaje zadać sobie pytanie, jak to możliwe, że tak wspaniały reżyser, doskonały pisarz, dobrzy aktorzy mogli tak bardzo popsuć ten film i zaserwować widzą jedno wielkie nieporozumienie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz